Zielone tęczówki rozjaśniły
oczodoły. Przekręca łeb, by przyjrzeć się ciemniejącej łunie światła. Słońce
zaszło, najwyższy czas na nocny patrol. Niewidzialna
bariera ochronna Doliny, niczym malutkie kropelki wody zaiskrzyły w uciekających
promieniach słońca. Niewielu istot potrafi dostrzec takie szczegóły. Trzeba posiadać
bardzo wrażliwy wzrok, aby dostrzec tak niewielkie cząsteczki.
Zielone tęczówki drgnęły, baczny
wzrok spoglądał w lewo. Arktyczny wiatr owiał czarno-purpurową smoczycę. Wdarł się
swymi zimnymi ostrzami do Smoczej Doliny tworząc delikatną mgiełkę. Giętkie,
łuskowate ciało odwróciło łeb za siebie, by spojrzeć na świecącą Venus i
majaczące wschodnie szczyty. Skierowało wzrok na dół, na spływająca bielejącą
mgłę, która przykrywała Dolinę. Wziąwszy głęboki oddech, czując w potężnych płucach
rześkie nocne powietrze, które tak ubóstwiało, rozpostarło długie skrzydła.
Napięte mięśnie tylnych łap rozprężyły się po silnym odbiciu. Gigantyczne
skrzydła niosły przez ułamek sekundy smukłego gada, aż zwinnie machnęły powodując
silny prąd powietrza. Wiatr rozwiał czerwoną grzywą na karku, załaskotał pokryte
wieczorną rosą łuski. Smoczyca delikatnie
przechyliła się i skręciła nad Dolinę. Zamachała skrzydłami, które uniosły ją
wyżej, chodź i tak leciała tuż nad górami. Głośny szum spłoszył kilka kozic i
koziorożców na stokach. Przeciągły pomruk zadowolenia wydobył się z gardła smoczycy.
Kilka nietoperzy umknęło spod wielkich skrzydeł. Wielki gad zaczął kołować,
ażeby nagle przelecieć nad niższą częścią Doliny.
Niebo coraz bardziej ciemniało.
Coraz więcej gwiazd lśniło na granatowym nieboskłonie. Czasem mateoroid spalił się
w atmosferze, czasem jedna gwiazda jakby bardziej zaświeciła. A smoczyca dalej krążyła
nad Dolina. Raz wzbiła się wyżej, raz niżej. Księżyc w nowiu, niewidoczny towarzyszył jej,
a świat zasypiał... I tak, aż zasnął, by zbudzić się przy kolejnym wschodzie
słońca.
Lecz ona nie spała, tylko krążyła
nad Krainą doprowadzając do drżenia, nocne, arktyczne powietrze utulające
delikatną mgiełką Smoczą Dolinę.
~*~ ~*~ ~*~ ~*~ ~*~ ~*~ ~*~ ~*~ ~*~ ~*~ ~*~ ~*~ ~*~ ~*~
Podczas zmywania naczyń dostałam
takiegoż oto natchnienia, które musiałam spisać na białych kartach Word’a i opublikować
na tej oto stronie, mając nadzieję, na cholernie dobrą opinie krytyka &)
Dziękuję za uwagę
Pozdrawia Georgia i jej pozmywane
naczynia
xD
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz